Lubań: Bezrobotni przy świecach

W siedzibie Społecznego Komitetu Obrony Bezrobotnych w Lubaniu nie ma światła od września. Bezrobotni radzą sobie jakoś i gdy się spotykają raz lub dwa w tygodniu, oświetlają pomieszczenie świeczkami. Ostatnio jednak na adres SKOB przyszło wezwanie sądowe, w którym energetyka żąda zapłaty w ciągu 2 tyg. 404 zł zaległych rachunków.
- Nie mamy tylu pieniędzy - martwi się Lesław Hardziej, przewodniczący SKOB. - Nie dostajemy od nikogo żadnych dotacji, utrzymujemy się tylko z tego, co nasi członkowie przyniosą. A przecież są bezrobotni, więc nie mają się czym dzielić - zauważa. Zapewnia, że chce rachunki wyrównać, ale też zwraca uwagę na rażącą - jego zdaniem - niesprawiedliwość jaka dotknęła stowarzyszenie. - Mamy w tym naszym lokalu tzw. zabezpieczenie energetyczne na poziomie 13 kW. Nie potrzebujemy takiego, bo nie mamy tu żadnych trójfazowych urządzeń, tylko jedną żarówkę. Nam wystarczy 2 kW. Prosiliśmy energetykę o zmianę już ponad rok temu, ale na próżno - mówi Hardziej. Efekt jest taki, że na fakturach za energię, faktycznie zużytego prądu bezrobotni mają na kilka zł, ale do zapłaty 140 zł. - To własne przez zabezpieczenie i liczone od niego wszystkie dodatkowe opłaty, np. za przesył - mówi Lesław Hardziej.
Bezrobotni chcą walczyć o mniejsze rachunki i mniejsze zabezpieczenia. Czy im się uda, tego nie wiemy, bo w lubańskiej energetyce nie znalazł się nikt, kto mógłby z nami o tym rozmawiać.