Leśna: Piraci na skuterach wodnych

Nad jeziorami Złotnickim i Leśniańskim, które są sztucznymi zbiornikami retencyjnymi wybudowanymi na rzece Kwisa, rozpoczął się już sezon turystyczny. Rozpoczął się od groźnego wypadku. Żaglówka, którą płynęło troje dorosłych żeglarzy i dziesięcioletni chłopiec, została staranowana przez rozpędzony skuter wodny.
- Prowadziłem łódkę. Siedziałem na rufie, a kolega z boku na burcie. Ten skuter pędził z 70 km na godzinę – opowiada Tomasz Majka z Jeleniej Góry. - Jechał na pełnym gazie. Wyszedł zza zakrętu i nie wyrobił się. Strącił mnie i strącił kolegę. Siłą rozpędu pojechał po burcie – pokazuje Waldemar Kubiak, drugi z poszkodowanych żeglarzy. - Dobrze, że syn siedział na drugiej burcie. Gdyby w niego trafił, zabiłby go – dodaje Tomasz Majka.
Sprawca zdarzenia zbiegł z miejsca wypadku. Szuka go teraz policja. Poturbowanym żeglarzom udało się dopłynąć do brzegu, gdzie musieli skorzystać z pomocy medycznej. Zostali przewiezieni do szpitala w Lubaniu.

Wypadek z 5 czerwca odgrzał na nowo dyskusję w sprawie ustanowienia zakazu pływania dla łodzi motorowych na jeziorach Złotnickim i Lubańskim. Jak się okazuje, jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu, władze powiatu lubańskiego wprowadziły taki częściowy zakaz, ale przepis okazał się prawniczym bublem, więc go uchylono. Tzw. strefę ciszy ustanowiono na jeziorach, a oba akweny w powiecie lubańskim to zbiorniki zaporowe.
Starosta Walery Czarnecki przyznaje, że wędkarze i żeglarze wystąpili z wnioskiem o ponowne wprowadzenie zakazu. Ale jak się okazuje, nie jest to wcale takie proste, bo do wprowadzenia zakazu używania łodzi motorowych potrzebne będzie wykonanie badań natężenia hałasu, a to kosztuje i wymaga czasu.

Żeglarze, wędkarze i turyści kąpiący się na plażach wokół Czochy i Złotnik będą więc musieli być w tym sezonie wciąż wyjątkowo czujni nad wodą.