Oskarżonym był były kierownik w spółce Dariusz S. Ciążył na nim zarzut kradzieży oleju napędowego w ilości nie mniejszej niż 80 litrów na sumę nie mniejszą niż 370 zł, 68 groszy. Sprawa wyszła na jaw w wakacje podczas kontroli w MPK. Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Grzegorz Szmyt stwierdził, że w autobusach zamiast oleju napędowego jest opałowy. Z terenu spółki były kierownik miał wywieźć część ,,spuszczonego" z autobusów oleju napędowego. Reszta została w 200-litrowej beczce na terenie firmy. Zduńskowolska policja pod nadzorem prokuratury prowadziła postępowanie od lipca. Pod koniec grudnia akt oskarżenia trafił do sądu w Zduńskiej Woli. Teraz zapadło postanowienie.
- Oskarżony przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia i zadeklarował dobrowolne poddanie sie karze i naprawienie szkody - relacjonuje Tomasz Sukiennik, prokurator rejonowy w Zduńskiej Woli.
Były pracownik MPK zapłacił spółce ponad 370 zł, czyli wartość skradzionego paliwa. Sąd zdecydował o warunkowym umorzeniu sprawy i orzekł wobec oskarżonego 2 lata próby. To oznacza, że przez ten czas Dariusz S. nie może popełnić nawet wykroczenia. Ma zapłacić też 500 zł na fundusz pomocy postpenitencjarnej.
Przypomnijmy, że miejska spółka i były kierownik po ugodzie sądowej rozstali się za porozumieniem stron. Zgodnie z nią MPK cofnęło wypowiedzenie dyscyplinarne, jednak odejście pracownika nic jej nie kosztowało, bo odstąpiono od odpraw.
O sprawie czytaj też tutaj: Akt oskarżenia w sprawie afery paliwowej w MPK oraz w jutrzejszym wydaniu Tygodnika ,,Nad Wartą".
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?