Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lista grzechów dolnośląskiej policji

Małgorzata Moczulska
Mikołaj Nowacki
24-letni Grzegorz K., od blisko pięciu lat pracujący w Komendzie Powiatowej Policji w Świdnicy, usłyszał wczoraj zarzut kradzieży z włamaniem. Policjant włamał się do warsztatu samochodowego na terenie gminy Dzierżoniów, w którym dorabiał sobie do pensji.

- Widział, że w jednym z pomieszczeń właściciel składuje miedź. To ona padła jego łupem. Za ponad 100 kg tego surowca otrzymał w skupie złomu ponad 2000 złotych - mówi Emil Wojtyra, szef Wydziału Śledczego Prokuratury Rejonowej w Dzierżoniowie. Dodaje, że mężczyzna przyznał się do winy. Tłumaczył, że potrzebował pieniędzy, bo nie radził sobie ze spłatą kredytów.

Policjant został zawieszony w obowiązkach służbowych i wszczęto wobec niego procedurę wydalenia ze służby.

W minioną sobotę, około godz. 4 rano, na obwodnicy Olszyny pijany 35-letni funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu potrącił 25-latka jadącego rowerem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że auto wlokło rowerzystę po asfalcie.

Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało, że kierujący samochodem policjant miał we krwi około promila alkoholu. Został zawieszony w o-bowiązkach. Komendant powiatowy podjął także decyzję o wszczęciu procedury dyscyplinarnego zwolnienia. Policjant dzień wcześniej zabezpieczał mecz reprezentacji Polski z Włochami we Wrocławiu. Upił się po powrocie do Lubania.

Jak wynika ze statystyk, pijani policjanci siadają za kierownicą aut zbyt często. Podobne, na szczęście mniej groźne w skutkach przykłady można mnożyć. W lipcu funkcjonariusz z Kamiennej Góry spowodował kolizję. Miał prawie 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. We wrześniu w powiecie gło-gowskim pijany policjant rozbił auto o słup energetyczny. Gdy na miejsce przyjechał patrol, okazało się, że kierowca uciekł. Szybko go odnaleziono. A rok temu kompletnie pijany policjant ze Strzelina omal nie staranował tłumu 1200 statystów na moście Grunwaldzkim. Jak się okazało, miał we krwi 3 promile alkoholu.

Nie tylko alkohol jest grzechem dolnośląskich funkcjonariuszy. Kilka miesięcy temu 39-letni policjant z komisariatu w Bielawie usłyszał zarzut rozboju. Prokurator, a potem sąd udowodnili mu, że napadł na swoją byłą przyjaciółkę przed jej blokiem. Pobił ją i okradł. Policjant poznał kobietę w pracy. Prowadził postępowanie przeciwko sutenerowi,który brutalnie ją traktował. 24-latka zrobiła na funkcjonariuszu wrażenie, dlatego zaproponował jej spotkanie, a później obdarowywał prezentami. Jednak po kilku tygodniach kobieta znalazła sobie nowego "narzeczonego". Rozgoryczony policjant najpierw prosił, by wróciła, później zażądał, by oddała mu prezenty. Jednak nie chciała z nim rozmawiać. Dlatego, któregoś dnia, zaczaił się przed blokiem, w którym mieszkała. Kiedy wyszła, napadł na nią, pobił, wyrwał jej torebkę i zabrał z niej dwa telefony komórkowe, a z nóg ściągnął jej buty, które wcześniej podarował.

Niestety, dolnośląscy policjanci popełniają też poważne przestępstwa. Rok temu sąd skazał funkcjonariusza z Radkowa na 4 lata więzienia. Mężczyzna miał gwałcić 16-latkę, a gdy okazało się, że jest w ciąży, namawiał ją do aborcji. W toku prowadzonego śledztwa udowodniono też, że mężczyzna usiłował zgwałcić jeszcze jedną nastolatkę.

W kwietniu tego roku ośmiu byłych już dziś funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy zostało skazanych za trwającą aż sześć lat współpracę z niebezpieczną grupą przestępczą. Za pieniądze, papierosy i darmowe usługi w agencji towarzyskiej sprzedawali oni gangsterom tajne informacje ze śledztw, treść zeznań świadków i tuszowali dowody. Jednemu z nich dodatkowo udowodniono przemyt do kraju 200 kilogramów marihuany i kilku tysięcy sztuk tabletek ekstazy.
Z danych Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu wynika, że tylko w tym roku prowadzono postępowania wyjaśniające wobec 25 funkcjonariuszy.
- Dotyczyły one głównie spraw związanych z przyjęciem korzyści majątkowej, poświadczania nieprawdy w dokumentach oraz jazdy po pijanemu - wylicza Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji. I dodaje, że każda sprawa, w której istnieje podejrzenie, że funkcjonariusz złamał prawo, jest badania. - Oczyszczamy nasze szeregi z nieodpowiednich osób - zapewnia. Tłumaczy, że gdy prokurator stawia policjantowi zarzuty, funkcjonariusz jest zawieszany w obowiązkach służbowych.

- Takich spraw nie powinno być wcale, ale skala zjawiska nie jest duża. Proszę pamiętać, że na Dolnym Śląsku mamy ponad 7000 funkcjonariuszy - podkreśla Paweł Petrykowski.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto