Przełomowy wyrok w sprawie taksówkarze kontra Uber. Koniec bezprawnego działania?
Finał w szpitalu
Taksówkarz doznał obrażeń wymagających pobytu w szpitalu. Prokuratura Rejonowa Łódź-Widzew postawiła Januszowi J. trzy zarzuty, z których najpoważniejszy dotyczył narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Proces w tej sprawie ruszył w Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Widzewa jesienią ub.r. Po kilku posiedzeniach 21 maja sąd wydał wyrok uniewinniający (na razie nieprawomocny) Janusza J. od stawianych mu zarzutów. Taksówkarze są oburzeni. - Jestem w szoku. Nawet nie wiem, jak się do tego odnieść. Brak mi słów - mówi Mariusz Zieliński, przewodniczący SZZT RP w okręgu łódzkim. - Czekamy na uzasadnienie wyroku. Jako związek zawodowy chcemy wynająć prawnika, który w imieniu naszego poszkodowanego kolegi wniesie apelację. Trzeba było to zrobić od samego początku, ale sądziliśmy, że sprawa jest oczywista.