Drogie nasze odpady

Po podwyżce cen, mieszkańcy powiatu lubańskiego grożą, że będą wywozić śmieci do lasu
Czy lasy wokół Lubania zaszumią foliowymi torbami i stertami porzuconych śmieci? To najczarniejszy scenariusz, ale wcale nie nieprawdopodobny

Ludzi rozsierdziły pisma rozsyłane przez Zakład Gospodarki i Usług Komunalnych, w których informuje on swoich klientów o podwyżce cen wywozu nieczystości. W 2007 roku koszt odebrania śmieci np. z gminy Siekierczyn wynosił 38,32 zł (netto) za metr sześcienny. W tym roku to już 52 zł. Wiesław Moroz martwi się podwyżkami.
– Już i tak sporo mamy dzikich wysypisk. Weźmy teren naszej starej kopalni. Pełno tam odpadów, a boję się, że teraz takich miejsc może być więcej – zauważa.
Ale podwyżki dotkną nie tylko mieszkańców wsi wokół Lubania, także mieszkańcy stolicy powiatu zapłacą więcej. Stawka za wywóz metra sześciennego wzrośnie z 35,51 zł do 48,68 zł w tym roku.
– To nie jest nasze widzimisię. Podwyżki są wprowadzane w całym kraju. Na terenie działania naszej firmy są nawet niższe, niż gdzie indziej – zapewnia Michał Turkiewicz, prezes lubańskiego ZGiUK.
Tłumaczy, że to efekt rozporządzenia Rady Ministrów, które od tego roku podnosi stawkę tzw. opłaty środowiskowej za składowanie jednej tony nieposegregowanych odpadów z 15,71 zł do 75 zł! – To pięciokrotny wzrost, który niestety musiał znaleźć przełożenie na końcową cenę naszej usługi – mówi prezes Turkiewicz.
Zapewnia jednak, że podwyżki w przypadku jego firmy są na poziomie 20 – 30 proc. Daje też przykład.
– Do tej pory gospodarstwo domowe np. z Siekierczyna płaciło za dwukrotne opróżnienie pojemnika na śmieci pojemności 0,11 m sześc. 9, 84 zł na miesiąc. Po wprowadzeniu nowych stawek to samo gospodarstwo zapłaci teraz 13,36 zł. To wzrost o 2,88 zł. Jeśli rozłożymy to na czteroosobową rodzinę, to podwyżka opłat za wywóz śmieci na jednego jej członka wyniesie 72 grosze na miesiąc. To nie jest chyba dużo – przekonuje Michał Turkiewicz.
Innego zdania są sami zainteresowani. Dla nich zresztą to jeszcze nie koniec złych informacji, bo z Warszawy docierają już kolejne zapowiedzi podwyżek opłaty środowiskowej, która w 2009 roku może wzrosnąć o kolejne 50 zł za tonę. Ma to związek z dostosowywaniem polskich przepisów do tych obowiązujących w Unii Europejskiej. A Unia stawia na segregację śmieci i nakłada drastyczne kary za składowanie odpadów nieposegregowanych.
Według unijnych wytycznych, w 2010 roku powinniśmy oddzielać z odpadów komunalnych 25 proc. tzw. odpadów biodegradowalnych, w 2013 roku już 50 proc. a w 2020 roku aż 65 proc. Jedyny więc sposób na niższe rachunki to właśnie segregacja śmieci. Nie tylko zresztą na terenie centrów utylizacji czy wysypisk, ale już w domach i mieszkaniach, we własnej kuchni. •