MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci zamiast szczurów

Janusz Pawul
Andrzej Fryc sam przed laty zdobywał umiejętności zawodowe w tych murach. Dziś przyznaje: warsztaty szpecą.
Andrzej Fryc sam przed laty zdobywał umiejętności zawodowe w tych murach. Dziś przyznaje: warsztaty szpecą.
Co zrobić z opuszczonymi warsztatami przy ul. Spółdzielczej w Lubaniu? Mieszkańcy mają różne pomysły. Mieszkania socjalne. Duży sklep. Szkoła – takie padały propozycje. Żadna nie zostanie zrealizowana.

Co zrobić z opuszczonymi warsztatami przy ul. Spółdzielczej w Lubaniu? Mieszkańcy mają różne pomysły. Mieszkania socjalne. Duży sklep. Szkoła – takie padały propozycje. Żadna nie zostanie zrealizowana. Tu będzie plac zabaw dla dzieci

Wcześniej wszystkie stojące dziś w tym miejscu zabudowania trzeba będzie zburzyć – takie plany wobec dawnych warsztatów Zespołu Szkół im. Kombatantów Ziemi Lubańskiej ma burmistrz Konrad Rowiński. Ale dziś jeszcze warsztaty, jako pozostałość po szkole prowadzonej przez samorząd powiatu, są tego powiatu własnością. I choć już od czterech lat nie odbyła się tam żadna lekcja zawodu, starostwo wciąż trzyma pieczę nad budynkami i terenem.
Warsztaty popadają w ruinę i są wylęgarnią szczurów. Ich widok w centrum miasta mierzi, nawet tych, którzy spędzili w nich młodość.
Adam Fryc odbywał tu praktyki zawodowe jeszcze w latach pięćdziesiątych, gdy wokół nie było spółdzielczych bloków, tylko stare, poniemieckie kamienice. Ale i jemu pozostałości po warsztatach wcale się nie podobają. – Tylko szpecą okolicę – mówi.
Niestety starostwo nie ma specjalnie pomysłu, co zrobić z tym spadkiem po szkole. Nieruchomość, choć doskonale usytuowana, nie może być w żaden sposób ponownie wykorzystana ze względu na zapisy w planie zagospodarowania. Przewiduje on w tym miejscu tereny zielone oraz kilka miejsc parkingowych. To dlatego ogłaszane przez starostwo kilkakrotnie przetargi na sprzedaż warsztatów nie dochodziły do skutku. Działki wraz z budynkami w centrum miasta nie udało się sprzedać nawet za niespełna 200 tys. zł.
– Każdy, kto chciałby tam coś przebudować czy zbudować, musiałby od nas uzyskać decyzję o warunkach zabudowy, a ta nie zezwalałaby na postawienie tu hipermarketu czy czegokolwiek innego – tłumaczy Konrad Rowiński.
Dlatego właśnie miasto już od ponad dwóch lat zabiegało o nieodpłatne przejęcie terenu i budynków. Starostwo nie chciało się zgodzić. Teraz jednak widać światełko w tunelu. Burmistrz chce wymienić warsztaty i w zamian oferuje nieruchomość przy ul. Kazimierza Wielkiego i dwie działki budowlane na osiedlu Fabryczna. Jest już w tej sprawie wstępne porozumienie i Konrad Rowiński ma nadzieję, że wszystkie formalności uda się dopełnić w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.
– Ale też nie należy się spodziewać, że wyburzymy te budynki już nazajutrz – zastrzega.
Miasto chce się starać o pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego na rewitalizację miasta i dopiero w ramach tego projektu uporządkować teren przy ul. Spółdzielczej.
– Myślę, że pod koniec tego roku ruszy nabór wniosków, a wtedy do końca przyszłego roku powinniśmy tam mieć już porządek – zapowiada burmistrz. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na luban.naszemiasto.pl Nasze Miasto