Poziom wody od trzech dni stale rośnie
W nocy z piątku na sobotę rzeka Widawa wylała na dwie drogi dojazdowe do Wrocławia (z Wilczyc i Kiełczówka). Obydwie trasy prowadzą do Swojczyc i Strachocina. Droga była idealnym objazdem dla wielu kierowców, którzy chcieli ominąć korki, wynikające m.in. ze strajku rolników.
W niedzielę, 11 lutego, we wsi Wilczyce strażacy przeciwdziałali wylaniu Widawy. Stawiali oni worki z piaskiem i starali się odpompowywać przesiąkającą wodę.
- Wójt zwołał strażaków około południa. O godzinie 14 zapadła decyzja, że na moście nad Widawą należy sypać worki z piaskiem. Strażacy budowali wały z jednej i z drugiej strony mostu, a woda była wypompowywana z drogi. Mieszkańcy przynosili kawę i herbatę, a okoliczne lokale gastronomiczne przygotowały ciepły poczęstunek - mówi nam Wojciech Maciąga, Sołtys Wilczyc.
Zapora z worków była gotowa już po kilku godzinach wieczorem. Do pomocy strażakom przyjechali protestujący rolnicy w geście solidarności.
- Przywieźli własne pompy, dzięki którym szybciej odpompowaliśmy wodę z drogi. Dziś około godz. 6:30, gdy wyjeżdżałem do pracy, była już przejezdna. Strażacy zorganizowali jednak ruch wahadłowy. To bardzo wąska jezdnia - dodaje Wojciech Maciąga.
Czy jest się czego obawiać?
Według prognoz IMGW, wysokość wody w rzece Widawie nie zmniejszy się do środy. Od kilku dni bowiem poziom rzeki stale rośnie. Jeszcze w piątek, 9 lutego, w Krzyżanowicach wysokość wody wynosiła około 250 cm, a obecnie - już 270 cm.
Cały Wrocław jest objęty alarmem przeciwpowodziowym. W praktyce oznacza to, że służby są w gotowości całą dobę i w razie potrzeby będą ewakuować mieszkańców. Dotyczy to m.in. osiedli Kowale, Psie Pole i Sołtysowic. Alarm został ogłoszony także m.in. w Długołęce i Czernicy.
- Na szczęście prognozy nie zapowiadają już deszczów, ale wszystkie wody opadowe wciąż spływają. Trzeba też pamiętać, że mamy do czynienia z bardzo wysokim poziomem wód gruntowych. Mieszkańcy znad Widawy od ponad miesiąca, dzień w dzień, wypompowują wodę z piwnic - mówi "Gazecie Wrocławskiej" Sołtys Wilczyc, Wojciech Maciąga
"Okoliczne pola zamieniły się w jeziora i błota" - dodaje Wojciech Maciąga.
- Jak mieszkam tu 17 lat, nigdy czegoś takiego nie widziałem - kończy nasz rozmówca.
Zobacz też:
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?