Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego strzelał do kontrolerów Tauronu?

TOK
TOK
Mieczysław J. z Włosienia na długo zapamięta wizytę ludzi z Tauronu. Twierdzi, że przekroczyli swoje uprawnienia.

Mieczysław J. (nazwisko znane redakcji) na długo zapamięta kontrolę pracowników Tauronu.
W sobotę, 24 listopada, dwóch mężczyzn przyjechało do pana Mieczysława, by sprawdzić instalacje. Podejrzewali nielegalny pobór prądu.
Była godzina 18.00, państwo J. udali się na odpoczynek. W pewnym momencie spokój zakłóciło głośne ujadanie psa. - Żona wyszła sprawdzić, co się dzieje - opowiada pan Mieczysław. - Zobaczyła wysokiego,zarośniętego mężczyznę kombinującego coś przy drzwiach do domu. Próbowała je zamknąć, ale kontroler wsadził nogę w drzwi i ją odepchnął - relacjonuje J.
Słysząc krzyk żony, zerwał się z łóżka. Zobaczył w swoim domu mężczyznę, który coś do niego krzyczał. Przestraszył się.- Odruchowo wziąłem pistolet hukowy, ponieważ myślałem że to jakiś bandyta- relacjonuje zdenerwowany J.
Oddał dwa strzały z pistoletu hukowego w kierunku kontrolera. Rozpoczęła się awantura. Pan J. nie szczędził epitetów pod adresem pracownika Tauronu. Ten, aby ostudzić emocje, użył gazu pieprzowego. Następnie uciekł do auta, skąd zadzwonił po policję. Równocześnie funkcjonariuszy wezwał p. Mieczysław.
Jedyne uchybienie, jakie znaleziono podczas kontroli, to brak jednej plomby na jednym z urządzeń instalacji. - Plomba mogła zostać przypadkiem zerwana przez ekipę remontującą - tłumaczy J. I zapowiada, że tej sprawy tak nie zostawi. Czego się domaga? - Oczekuję zwykłego słowa przepraszam oraz posprzątania bałaganu, jaki pracownicy Tauronu zostawili w moim domu - mówi J. Pan Mieczysław nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego mężczyźni weszli samowolnie na teren jego posesji.
Sprawę bada policja. -Sprawdzamy, czy doszło do naruszenia miru domowego właściciela posesji - wyjaśnia podkom. Anna Włoszczyk z Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu.
Jeden z pracowników Tauronu twierdzi, że starał się przekazać informacje o kontroli. Pan Mieczysław odpiera zarzuty i tłumaczy, że nie mógł nic zrozumieć, ponieważ bał się o swoje życie. - Tutaj w okolicy było już kilka napadów. Ten pan może i coś krzyczał o kontroli, ale w przypływie emocji nic nie rozumiałem. Gdyby normalnie zadzwonił do drzwi i się wylegitymował, to wpuściłbym go - twierdzi J.
Przedstawiciel firmy Tauron twierdzi, że kontrola została wykonana prawidłowo, a potwierdzać to ma film wideo sporządzony podczas zajścia. - Wersja przedstawiana przez pana J. nie jest prawdziwa - mówi Tomasz Topola, rzecznik Tauron Dystrybucja S.A. Obszerna odpowiedź firmy w przyszłym numerze Gazety.

Prawidłowa kontrola:
Osoby, które chcą nas odwiedzić w domu, muszą spełniać pewne warunki. Pracownicy gazowni i elektrowni powinni być w uniformach służbowych, mieć widoczne identyfikatory, a o potrzebie wejścia do domu (spisanie stanu licznika) poinformować pisemnie na drukach instytucji, dla których pracują. W przypadku podejrzeń zakładu np. o kradzież prądu, inkasenci mają prawo skontrolować urządzenia w mieszkaniu. Jeśli nie wpuścimy ich do domu, mogą to zrobić przy pomocy policji. Jeśli nie wywiązaliśmy się z umowy, mogą odciąć media.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na luban.naszemiasto.pl Nasze Miasto