Lubań: Dość pyłów z kamieniołomu

Problem zapylenia, które jest efektem ubocznym pracy kruszarek do bazaltu na terenie kopalni spółki Eurovia w Lubaniu, jest stary jak sama lubańska kopalnia, która dopiero od niedawna należy do grupy Eurovia. Znany i sygnalizowany był także wtedy, gdy lubański kamieniołom funkcjonował pod nazwą Łużyckie Kopalnie Bazaltu. Już wtedy Inspekcja Ochrony Środowiska alarmowała w swoich raportach o przekroczonych stężeniach zapylenia w powietrzu nad Lubaniem. Nie inaczej jest teraz. Ludzie tracą już jednak cierpliwość. Mieszkańcy dzielnicy Księginki zwrócili się więc do władz miasta z prośbą o mediację z Eurovia w sprawie ich problemów. Niedawno w lubańskim magistracie, z inicjatywy radnego Ryszarda Piekarskiego, odbyło się spotkanie w tej sprawie. Z mieszkańcami, w obecności burmistrza Arkadiusza Słowińskiego, przyszedł porozmawiać Krzysztof Dziurdź, dyrektor kopalni bazaltu Eurovia w Lubaniu.
W ostrych i emocjonalnych słowach usłyszał od mieszkańców wiele gorzkich słów. Dyrektorowi spółki zaprezentowane zostały m.in. zdjęcia przedstawiające chmurę pyłu unoszącego się znad kamieniołomu i przemieszczającą się nad zabudowania. Jedna z kobiet przyniosła nawet zebrany do słoika pył, który dosłownie zasypuje jej posesję. Ludzie skarżyli się także na uciążliwy hałas, który rozprzestrzenia się z terenu kopalni, a który jest szczególnie trudny do zniesienia nocą i podczas weekendów.
Burmistrz Słowiński zwrócił także uwagę dyrektorowi kopalni na niezabezpieczone plandekami ciężarówki, które przewożą przez miasto kopaliny, czym także przyczyniają się do wzrostu zapylenia i hałasu w Lubaniu.
Spotkanie, choć burzliwe, zakończyło się porozumieniem. Dyrektor Krzysztof Dziurdź zobowiązał się do podjęcia działań, które ograniczą uciążliwość dla mieszkańców zapylenia i hałasu wytwarzanego przez kopalnię. Działania te mają zostać zrealizowane do połowy stycznia przyszłego roku i wtedy także ma dojść do ponownego spotkania zarządu kopalni z mieszkańcami.