Zeszłoroczne zamieszanie z zamiarem likwidacji stacji krwiodawstwa m.in. w Lubaniu i Bolesławcu wywołane przez Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu właśnie zaczęło przynosić skutki. Jak się można spodziewać, negatywne skutki.
Spadła ilość oddawanej przez dawców krwi, spośród których cześć wciąż nie wie, że ich macierzyste punkty poboru zlikwidowane jednak nie zostały, choć ograniczono ich czas pracy i przeniesiono je do nowych pomieszczeń. Nie pojawił się też dotąd żaden z zapowiadanych mobilnych punktów poboru. W efekcie krwi jest za mało, a w szpitalach pojawiły się ogłoszenia zachęcające do jej honorowego oddawania. RCKiK z Wałbrzycha namawia do podzielenia się tym życiodajnym lekarstwem, a w zamian obiecuje zwrot kosztów dojazdu do punktu poboru oraz tzw. ekwiwalent żywieniowy i zaświadczenie do usprawiedliwienia nieobecności w pracy lub szkole. Krwiodawcy wątpią jednak, czy to pomoże. Jak mówią, łatwo jest zrazić ludzi do oddawania krwi nieprzemyślanymi decyzjami, a ich przekonanie do powrotu wymaga czasu.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody
- Dwóch ukraińskich żołnierzy zadźganych nożem w Niemczech. Sprawcą... Rosjanin
- QUIZ Test MultiSelect 2024 - oto legendarny test do policji. Zmora rekrutacji!