MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lubań: Przeszedł na zielonym świetle i dostał mandat

TOK
Marian Caruk twierdzi, że doszło do nieporozumienia i ma zamiar udowodnić to przed sądem w Lubaniu
Marian Caruk twierdzi, że doszło do nieporozumienia i ma zamiar udowodnić to przed sądem w Lubaniu TOK
Wizja lokalna na przejściu dla pieszych w Lubaniu ma pomóc sądowi ustalić, kto mówi prawdę: policjanci, czy ukarany mandatem mieszkaniec.

Marian Caruk z Lubania popełnił wykroczenie, ponieważ przeszedł przez ulicę na... zielonym świetle? Jak twierdzi, zaszła pomyłka i swoją niewinność stara się udowodnić przed lubańskim sądem.
– Uważam, że niesłusznie zostałem zatrzymany, ponieważ nie popełniłem wykroczenia, o które oskarżali mnie policjanci – mówi Caruk.
– Sytuacja miała miejsce w sierpniu 2011 roku na ulicy Lwóweckiej. Wtedy dwóch policjantów lubańskiej drogówki realizowało zadania pod hasłem “pieszy kontra pojazd” – mówił przed sądem powołany jako świadek w sprawie, sierżant Krystian Szuba. Celem funkcjonariuszy było ujawnienie jak największej liczby wykroczeń popełnianych przez pieszych.
Według ich oceny pan Marian popełnił wykroczenie, przechodząc na czerwonym świetle. Całą sytuację obserwował także znajomy Caruka, Lesław Hardziej. Jego wersja wydarzeń jest kompletnie różna od wersji interweniujących policjantów.
Dlatego, gdy legitymowali jego kolegę, ten próbował wytłumaczyć policjantom, że jego znajomy nie popełnił wykroczenia.
– Rozmawiałem akurat przez telefon z Marianem i miałem z nim cały czas kontakt wzrokowy, więc zauważyłbym, gdyby światło zmieniło się na czerwone – przekonywał Lesław Hardziej.
Policjanci nie słuchali jego tłumaczeń i postanowili ukarać Mariana Caruka mandatem, a ten odmówił jego przyjęcia.
– Odmówiłem, bo jestem przekonany, że prawidłowo przeszedłem przez ulicę – stanowczo tłumaczy Caruk.
Sprawa trafiła do sądu w 2012 roku. Początkowo żadna z rozpraw nie mogła się odbyć z powodu nieobecności świadka, sierżanta Krystiana Szuby. Po kilku wezwaniach oraz karze nałożonej przez sąd, policjant pojawił się na sprawie... 8 lutego 2013 r. Co ciekawe na tę sprawę też chyba się nie wybierał - dopiero telefon od policjanta (reprezentującego w sądzie komendę powiatową policji w Lubaniu) oraz opóźnienie sprawy o 20 minut poskutkowało. Funkcjonariusz zjawił się, tłumacząc nieobecności różnymi wypadkami losowymi.
W czasie rozprawy obaj świadkowie potwierdzili wcześniejsze zeznania. Przed sądem pod przysięgą przedstawili swoje wersje wydarzeń. Na wniosek oskarżonego Mariana Caruka, 17 lutego zostanie przeprowadzona wizja lokalna w miejscu zatrzymania. Do sprawy wrócimy.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na luban.naszemiasto.pl Nasze Miasto