MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lubański bankrut

(KAB)
Wprawdzie szpital udało się uratować, ale teraz na dno może pójść powiat. Długi medycznej placówki spadną na samorząd. A jest to 36 mln zł. Przy rocznych dochodach powiatu w wysokości 33 mln zł, egzekucja tych ...

Wprawdzie szpital udało się uratować, ale teraz na dno może pójść powiat.
Długi medycznej placówki spadną na samorząd. A jest to 36 mln zł. Przy rocznych dochodach powiatu w wysokości 33 mln zł, egzekucja tych należności doprowadzi do bankructwa. Pieniędzy nie będzie na energię, ciepło, papier, nie będzie na utrzymanie dróg, na remonty w oświacie, ale też na diety dla radnych.

To rezultat wyroku wydanego przez Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w sprawie likwidacji Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Lubaniu. Uznał, że uchwała rady powiatu lubańskiego o przedłużeniu procesu likwidacji do 2009 r. jest niezgodna z prawem. Jeśli wyrok się uprawomocni, to wierzyciele szpitala mogą dochodzić swoich pieniędzy od starostwa.
Poradzić sobie z wierzycielami i wizją katastrofy finansowej powiatu musi obecna rada i starosta Walery Czarnecki. Ten ostatni nie szczędzi swoim poprzednikom razów. Jak mówi, decyzja o likwidacji SP ZOZ- u i powołanie do prowadzenia szpitala spółki Łużyckie Centrum Medyczne była fatalnym błędem.
– Szpital w Lubaniu, jako placówka wciąż publiczna, mógłby sięgnąć po pieniądze z budżetu państwa na oddłużenie – mówi Czarnecki.
Jego zdaniem, kolejnym kardynalnym błędem było uchwalenie zaledwie trzyletniego okresu likwidacji. Jej przedłużenie uchwałą z połowy ub. roku było już tylko próbą ratowania powiatu przed ekonomiczną katastrofą. Próbą, co orzekł właśnie sąd, nieudolną.
Podobnego zdania jest także Ewa Gutek, dziś przewodnicząca rady powiatu, a podczas przekształceń w szpitalu na przełomie 2003 i 2004 roku przywódczyni pielęgniarskich związków zawodowych. – Od początku protestowaliśmy przeciwko takiemu rozwiązaniu. Mówiliśmy, że likwidacja jest zła – powtarza Gutek.
– To była wtedy jedyna racjonalna decyzja – przypomina jednak Jarosław Mączyński, dziś prezes ŁCM, a wówczas wicedyrektor do spraw medycznych SP ZOZ-u. – Wtedy w grudniu 2003 roku byliśmy o krok od ewakuacji szpitala, bo z powodu olbrzymich długów i braku płynności finansowej, nie było na nic pieniędzy. Na leki, na nici chirurgiczne, na ogrzewanie – wylicza.
– W salach dla chorych temperatura powietrza wynosiła zaledwie 8 stopni Celsjusza a w sali operacyjnej około 5. Na takie warunki żaden lekarz, żaden odpowiedzialny człowiek nie mógł pozwolić – tłumaczy Mączyński.
Przypomina też, że długi szpitala nie wzięły się znikąd. W 2003 roku były olbrzymie, ale narastały przez lata, a przecież wcześniej za szpital odpowiadał nie kto inny, tylko właśnie Walery Czarnecki. W latach 1998-2002 był starostą lubańskim.
– Gdyby odpowiednio wcześnie podjęta została restrukturyzacja szpitala, do likwidacji wcale nie musiało dojść – uważa Mączyński.
Na razie wyrok WSA jest jeszcze nieprawomocny, a Walery Czarnecki już zapowiada, że wniesie do Naczelnego Sądu Administracyjnego o jego kasację. Szanse na wygraną są jednak niewielkie.

Przedłużanie pod lupą
W regionie jeleniogórskim podobne do lubańskiej uchwały w sprawie przedłużenia ogłoszonej likwidacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej podjęły także samorządy Kamiennej Góry i Jeleniej Góry. W tym ostatnim przypadku także zapadł już wyrok, podobnie jak w sprawie lubańskiej, niekorzystny dla samorządu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na luban.naszemiasto.pl Nasze Miasto