Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powinien już nie żyć, ale musiał jeszcze dojechać traktorem do domu

Janusz Pawul
Mieszkaniec Henrykowa w powiecie lubańskim kierował ciągnikiem rolniczym mając... 4,23 prom. alkoholu w organizmie.

Zgodnie z wiedzą medyczną, stężenie ponad 4 promili alkoholu we krwi powoduje stan zagrożenia życia. Zazwyczaj objawia się to głęboką śpiączką, zaburzeniami czynności ośrodka oddechowego i naczyniowo-ruchowego oraz możliwością porażenia tych ośrodków przez alkohol.

Zazwyczaj. Ale nie u 56-letniego mieszkańca Henrykowa. Mężczyzna będąc w tym stanie kierował ciągnikiem i pewnie nikt nie dowiedziałby się o jego wyczynie, gdyby nie fakt, że jadąc drogą pod prąd, otarł się o pędzącego z naprzeciwka volkswagena golfa. Nie zatrzymał się jednak, bo nie uznał tego za fakt znaczący. Pomknął dalej swym ursusem, ale miał pecha, bo właściciel golfa okazał się zdecydowanie mało wyrozumiałym typem człowieka. Wezwał policję i zaczęła się obława na nieuważnego traktorzystę. Udało się go zdybać w jego własnym domu. Silnik traktora był jeszcze ciepły, a kierowca golfa rozpoznał swego oprawcę.

Już się nie wykpi. Jego sprawa trafi do sądu, bo jak się okazało, mieszkaniec Henrykowa prowadził ciągnik, chociaż nie mógł, bo za jazdę na dwóch gazach sąd już raz mu prawo jazdy odebrał. Teraz dołoży regularny wyrok. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na luban.naszemiasto.pl Nasze Miasto