Szaleństwo na drogach pod Świdnicą. Trzy wypadki, dwie osoby ranne i cztery rozbite samochody, w tym Tesla - zdjęcia

Czarna seria zdarzeń w okolicy Świdnicy na Dolnym Śląsku rozpoczęła się tuż po godz. 10. Piękny czerwony samochód wylądował w rowie przy drodze krajowej nr 5 na wysokości Ruska (gmina Strzegom)

– 22-letni obywatel Czech nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, wypadł z jezdni i zakończył jazdę w przydrożnym rowie – wyjaśnia Magdalena Ząbek, oficer prasowa z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy i dodaje, że młody kierowca został ukarany mandatem karnym.

Na miejscu pracowali strażacy z JRG Świdnica, OSP KSRG Jaroszów oraz wspominana już policja.

Nerwowo było też w Wałbrzychu

Po południu nie było lepiej, po godz. 17 doszło do kolejnego zdarzenia na drodze krajowej nr 5, tym razem na skrzyżowaniu z drogą powiatową w okolicy Mielęcina - Gościsławia (również gmina Strzegom). Tutaj niestety był to wypadek. Jak informowała przedstawicielka świdnickiej policji:

– Kobieta w wieku 75 lat, kierująca Mitsubishi Colt nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu samochodowi ciężarowemu marki Volvo. W wyniku zderzenia Mitsubishi wjechało do rowu.

Na miejscu pracowały zastępy z JRG Świdnica oraz OSP KSRG Jaroszów i OSP KSRG Żarów oraz policja. 75-latką i jej 89-letnim pasażerem zajęli się ratownicy z dwóch zastępów ratownictwa medycznego. Poszkodowani trafili do szpitala.

Niedługo później, bo po godz. 18 przy, skrzyżowaniu drogi krajowej nr 35 z wylotówką na Witoszów-Komorów bocznie zderzyły się ze sobą dwa samochody osobowe i wypadły do rowu. Kierowca forda jadący w kierunku Świdnicy zjechał niespodziewanie na drugi pas i choć jadący prawidłowo kierowca mercedesa próbował uniknąć zderzenia czołowego, to samochody zderzyły się ze sobą i wypadły z pasa jezdni na pobocze. Na szczęście tym razem obyło się bez rannych, a 31-letni sprawca zdarzenia otrzymał wysoki mandat i 12 punktów karnych. Samochody oczywiście zniszczone.