Spore emocje wywołało podczas ostatniej sesji Rady Miasta Lubań głosowanie nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla tzw. Przykwisia, czyli części miasta położonej wzdłuż biegu Kwisy. Najwięcej wątpliwości radni mieli do zapisu w planie, który mówi, że nowo powstające w tej części miasta budynki muszą mieć dachy o kącie nachylenia od 40 do 60 stopni.
- Tą bardzo duże kąty. Takie dachy są na Podhalu - irytował się radny Wiesław Wydra. Jak dodał, dziś większość gotowych projektów domów, po które chętnie sięgają marzący o własnym kącie mieszkańcy Lubania, zakłada dachy o nachyleniu od 32 do 38 st.
- Wymóg budowy dachów o większym nachyleniu podraża projekt i koszty budowy - argumentował W. Wydra. Jak jednak usłyszał od przedstawicieli biura przygotowującego projekt planu, przy takim zapisie uparł się wojewódzki konserwator zabytków i nie udało się znaleźć lepszego kompromisu, bowiem ta część miasta należy do historycznie najstarszych i jest objęta kuratelą konserwatora, który mógł nawet zablokować prace nad planem. Radnych uspokajał także Tomasz Bernacki, naczelnik wydziału gospodarki przestrzennej, który przypomniał, że zapis o ostrych kątach dachów obejmuje tylko część miasta, a w pozostałych rejonach warunki budowy domów nie są tak wyśrubowane.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
