W szpitalu w Lubaniu znów gorąco.

Placówka może stracić lekarzy, a z nimi kontrakt na ortopedię
Jarosław Mączyński, szef Łużyckiego Centrum Medycznego w Lubaniu, został odwołany. – To czysto polityczna decyzja – mówią opozycyjni radni powiatu

Chcemy spokojnie pracować, ale o szpital znów toczy się wojna – skarżą się lekarze i pielęgniarki.
Gdy rada nadzorcza odwołała prezesa, w szpitalu zawrzało, bo załoga nie zgadza się z tą decyzją. Nie pomogło nawet specjalne spotkanie, które zorganizował starosta Walery Czarnecki.
– Próbował nam wmówić, że jesteśmy manipulowani, że prezes i jakieś dziwne siły nagle nas ogłupiły, bo stanęliśmy w jego obronie – mówi Tomasz Wowczuk, szef poradni uzależnień w lubańskim szpitalu. – Nie tyle chodzi nam o odwołanie samego Jarosława Mączyńskiego, co o to, w jaki sposób zostało przeprowadzone – tłumaczy Katarzyna Urbaniak, szefowa oddziału opiekuńczego.

Cena za absolutorium?
– To zemsta na panu Mączyńskim. Polityczna rozgrywka i rewanż – uważa Lucjan Żełabowski, były starosta lubański, za czasów którego Jarosław Mączyński tworzył spółkę ŁCM i został jej prezesem. Od dawna było wiadomo, że szef szpitala jest w otwartym konflikcie z Ewą Gutek, która najpierw toczyła z nim walkę jako przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek niezadowolonych ze zmian w szpitalu, a od jesieni ub. roku już jako przewodnicząca nowej rady powiatu.
– Tu nie ma mowy o żadnej zemście – gwarantuje Walery Czarnecki. – Zaważyła zła ocena bieżących spraw spółki – dodaje i jako przykład podaje zakup nowej pracowni rentgenowskiej i przeciągające się prace przy jej uruchomieniu.
Na korytarzach starostwa można jednak usłyszeć, że odwołanie Mączyńskiego to rachunek dla zarządu powiatu za absolutorium z wykonania ubiegłorocznego budżetu, wystawiony przez część radnych. Stąd właśnie odwołanie prezesa w środę, 25 kwietnia, na dzień przed sesją absolutoryjną.

Stracą pacjenci
Jarosław Mączyński swoją dymisją zdziwiony nie jest. Nie wie, czy razem z nim odejdą ze szpitala inni lekarze, o czym mówi się już od jakiegoś czasu. Gdyby tak się stało, lubański szpital na samym odejściu ortopedów straciłby kontrakt na 2,6 mln zł.
– Decyzję pozostawiam kolegom, choć przypominam, że raz już, solidarnie, cały nasz zespół zrezygnował z pracy – mówi Mączyński.
Chodzi o odejście lekarzy ze szpitala w Zgorzelcu po konflikcie jednego z nich z tamtejszą dyrektorką. Czy podobnie będzie tym razem? Okaże się już niebawem.
Z ostatniej chwili
Decyzją zgromadzenia wspólników spółki nowy prezes Łużyckiego Centrum Medycznego będzie wybrany w drodze konkursu. Do czasu jego rozstrzygnięcia szpitalem ma kierować Krzysztof Konopka, były starosta bolesławiecki.

Spółka na ratunek
Spółka Łużyckie Centrum Medyczne została powołana przez powiat lubański pod koniec 2003 roku. Była sposobem na ratowanie zadłużonego wówczas na 25 mln zł szpitala w Lubaniu, który utracił płynność finansową. Rada powiatu zdecydowała się postawić SP ZOZ w stan likwidacji, a prowadzenie szpitala powierzyć nowo powołanej spółce. Jarosław Mączyński był najpierw dyrektora ds. medycznych szpitala, a potem spółki, by po kilku miesiącach objąć w niej prezesurę.

Zagrożony budżet powiatu
Likwidacja placówki w Lubaniu to konsekwencja złych decyzji restrukturyzacyjnych w szpitalu w latach 1999 – 2003 i ciągłych roszad personalnych na stanowisku jego dyrektora. Teraz dawne kłopoty szpitala mogą zaciążyć na całym powiecie. Samorząd będzie bowiem musiał przejąć na swoje barki 33 mln zł poszpitalnych zobowiązań.