Chodzi o tzw. strefy taxi. W całym mieście nie ma bodaj ani jednego znaku, który by informował pasażerów w jakiej strefie aktualnie się znajdują.
Problem został poruszony na ostatniej sesji Rady Miasta, a do sprawy próbował się odnieść burmistrz Rafał Gronicz, który stwierdził, że cały Zgorzelec jest w jednej strefie, zatem znaki nie są konieczne. Okazuje się jednak, że nie tak do końca, bo jak zauważył radny Waldemar Woźniak, przez lata w mieście sporo się zmieniło, powstała m.in. obwodnica, sklepy poza granicami miasta, czy ostatnio lodowisko w Łagowie, które cieszy się sporym zainteresowaniem mieszkańców miasta. I jeśli pojadą na nie taksówką, zgodnie z jaką strefą ma pobrać opłatę kierowca? Sprawą mają się teraz zająć miejscy urzędnicy.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?